Bardzo fajne pierniczki, nie wymagające długiego leżakowania. Kruche z zewnątrz i lekko ciągnące w środku. Z grubą warstwą słodkiego lukru. Po upieczeniu pierniczki są twarde ale miękną już po 2 - 3 dniach, można je więc przygotować na ostatnią chwilę. Przepis pochodzi z książki S. Verbert. Od siebie dodałam sodę, bo przepis nie zakładał użycie jakiegokolwiek spulchniacza, a także skórkę pomarańczową i orzechy. Zamiast poszczególnych korzeni dodałam natomiast gotową mieszankę przyprawy do pierników. Pierniczki można lukrować od razu po upieczeniu lub schować do puszki i smarować lukrem dopiero jak zmiękną.
Lista składników*:
(na ok 40 pierniczków)
- 360 g mąki
- 300 g miodu
- 125 g cukru trzcinowego
- 1 jajko
- 1 paczka przyprawy do pierników
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- ok 1/2 szklanki skórki pomarańczowej i orzechów
Lukier :
- 200 g cukru pudru
- łyżka soku z cytryny
- kilka łyżek gorącej wody
Mieszam mąkę z przyprawami i sodą. Jako z cukrem ucieram na puszystą masę. Dodaję miód i dalej ucieram. Dodaję mąkę i bakalie, wyrabiam i wkładam do lodówki na ok 2 godziny.
Ze schłodzonego ciasta formuję kulki wielkości orzechów włoskich, delikatnie spłaszczam i układam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piekę ok 12 - 15 min w piekarniku nagrzanym do 180 st. C.
Z cukru, wody i cytryny ucieram lukier i maczam w nim ostudzone pierniczki.
*Inspiracja: Smakowite prezenty. Sigrid Verbert.. Wydawnictwo Jedność, 2010
Przepis z moimi zmianami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz