środa, 30 kwietnia 2014

Brownie z suszonymi wiśniami

Kolejne bardzo dobre czekoladowe ciasto. Ciężkie, mięsiste, intensywne, z dużą ilością alkoholowych wiśni. Korzystałam z przepisu z książki White Plate, nieznacznie go modyfikując. Zamiast suszonych śliwek namoczonych w herbacie dałam bowiem suszone wiśnie namoczone w likierze Baileys. Rum lub wiśniówka sprawdziły by się tu równie fajnie. Moje wiśnie kąpały się w likierze całą dobę, w związku z czym całkowicie go wchłonęły i nabrały pysznego alkoholowego smaku. Jeśli czas namaczania owoców będzie krótszy należy odsączyć płyn przed dodaniem ich do ciasta.


Lista składników:
(na standardową prostokątną formę)
  • 200 g czekolady gorzkiej
  • 160 g masła
  • 200 g cukru pudru
  • 4 jajka
  • 80 g mąki pszennej
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 300 g suszonych wiśni 
  • Likier baileys lub inny alkohol do zalania wiśni
Wiśnie zalewam likierem i odstawiam na 24h. 

Pokrojone masło i połamaną na kawałki czekoladę topię w kąpieli wodnej. Mieszam, aż całkowicie się rozpuszczą i z sobą połączą. 

Jajka ubijam z cukrem pudrem, jak staną się puszyste dodaję do nich przestudzoną czekoladę z masłem. Mąkę przesiewam, łączę z proszkiem i dodaję do masy jajecznej. Mieszam delikatnie szpatułką do połączenia składników. Dodaje namoczone wiśnie i jeszcze raz mieszam. 

Masę wlewam do foremki wyłożonej papierem do pieczenia i piekę ok 25 min w piekarniku nagrzanym do 180 st. C. 

Inspiracja: Eliza Mórawska. White Plate. Słodkie. Wydawnictwo Dwie Siostry 2012.

czwartek, 24 kwietnia 2014

Zapiekanka z wędzoną makrelą

I znów było prosto i pysznie. Pokrojone w plasterki ziemniaki wymieszane z aromatycznym beszamelem i wędzoną makrelą, zapieczone pod pierzynką z sera cheddar. Zainspirowałam się przepisem Rachel Khoo z książki o kuchni francuskiej, trochę go modyfikując. Zamiast łupacza w mojej zapiekance wylądowała poczciwa makrela, do masy dodałam też sporą garść wiosennego szczypiorku. Dla mnie połączenie pyszne, nieskomplikowane, treściwe, idealne na szybką kolację w chłodniejszy dzień. Jest to również świetny sposób na wykorzystanie niezjedzonych poprzedniego dnia ziemniaków.


Lista składników:
(na dwie foremki 15cm)
  • 600 g ugotowanych ziemniaków
  • 1 średnia makrela (ok 250-300 g)
  • garść natki pietruszki
  • garść szczypiorku
  • garść sera cheddar lub innego o wyraźnym smaku
Sos beszamelowy:
  • 3 dag masła
  • 3 dag mąki
  • 500 ml mleka 
  • ćwierć cebuli, obranej
  • 1 goździk
  • 1 liść laurowy
  • szczypta gałki muszkatołowej
  • sól morska
  • świeżo mielony pieprz
Zaczynam od przygotowania beszamelu. W rondelku z grubym dnem rozpuszczam masło, dodaję mąkę i mieszam do otrzymania gładkiej, złocistej masy. Następnie, ciągle mieszając, stopniowo wlewam mleko. Mieszam i dodaję cebulę, goździk, liść laurowy. Gotuję ok 10 min ciągle mieszając. Gdy sos stanie się gesty, wyciągam cebulę oraz goździk i liść laurowy. Doprawiam solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Odstawiam do przestygnięcia. 

Piekarnik rozgrzewam do 180 st. C.

Ziemniaki kroję na plasterki. Makrelę obieram z ości i wrzucam do beszamelu razem z posiekaną natką pietruszki i pokrojonym szczypiorkiem. Mieszam a następnie dodaję ziemniaki. Przekładam do dwóch naczyń żaroodpornych i posypuję startym serem. Wstawiam do piekarnika i piekę ok 20 min do momentu, aż powierzchnia się ładnie zrumieni. Przed podaniem posypuję natką.


Inspiracja: Mała paryska kuchnia. Rachel Khoo. Wydawnictwo Albatros 2013.

środa, 16 kwietnia 2014

Babka drożdżowa

Babka drożdżowa. Choć to królowa wielkanocnego stołu, ja nie mam z nią żadnych wspomnień. Jeśli pojawiała się w moim rodzinnym domu to tylko pod postacią kupnego, suchego i niejadalnego baranka, lądującego w koszyku ze święconką. Pewnie dlatego nie należy ona do wypieków którym nie mogę się oprzeć i na które czekam tupiąc nogami. Czasem jednak znienacka w obliczu pojawiających się zewsząd bab nachodzi i mnie ochota, by poczynić sobie swoją własną. I tak oto w piątkową noc powstała Ona. Żółta, mięciutka, puszysta, delikatnie cytrynowa babka z garścią rodzynek i skórki pomarańczowej, pokryta słodkim, lepkim lukrem wieńczącym dzieło. Udała się, uff. Skorzystałam z przepisu Anieli Rubinstein, zmniejszając ilość składników o połowę.  Z ciastem fajnie się pracuje, ładnie rośnie, jedyne czego mu najbardziej potrzeba to czas. Drożdżowa baba nie lubi być poganiana, dlatego czasem trzeba poświęcić dla niej noc. I warto to zrobić.  


Lista składników:
(na niewielką foremkę babkową*)
  • 20 g drożdży
  • 1/4 szklanki ciepłej wody (ok 63g)
  • 1/2 szklanki cukru (ok 110g)
  • 2 szklanki mąki  (ok 320 g)
  • 3/4 szklanki mleka (ok 188g) - ciepłego
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 5 żółtek
  • 60 g zmiękczonego masła
  • 1 łyżka startej skórki z cytryny
  • 1 łyżka ekstraktu waniliowego
  •  1/2 szklanki rodzynek
  • 2 łyżki kandyzowanej skórki z pomarańczy
Lukier:
  • 200 g cukru pudru
  • ok. 3 łyżki wody 
Drożdże wkładam do miseczki, posypuję łyżeczką cukru i zalewam wodą. Odstawiam na ok 10 min.
W tym czasie w misie miksera umieszczam jedną szklankę mąki, ciepłe mleko, sól i dokładnie mieszam. Wlewam zaczyn i znów mieszam. Następnie dodaję cukier, żółtka, masło, skórkę z cytryny, ekstrakt waniliowy i pozostałą szklankę mąki. Mieszam i wyrabiam przy pomocy miksera ok 10 minut. Ciasto będzie dość rzadkie, ale powinno być gładkie, błyszczące i jednolite. Przykrywam ręcznikiem kuchennym i odstawiam do wyrastania na ok 2-3 godziny. Ciasto jest gotowe jak podwoi swoją objętość.

Wyrośnięte ciasto uderzam pięścią a w powstałym wgłębieniu umieszczam rodzynki i skórkę pomarańczową. Całość krótko wyrabiam. Formę / formy na babkę smaruję tłuszczem i obsypuję bułką tartą. Napełniam je ciastem  do 1/3 wysokości i odstawiam do wyrastania na ok 1,5 godziny. Ciasto powinno wypełnić formy po brzegi. Piekę w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 st. C przez ok 35 min. Ciasto jest upieczone, jeśli z piekarnika wydobywa się cudowny zapach a patyczek wbity w ciasto pozostaje suchy.

Upieczoną babkę zostawiam w formie na ok 10 min, po czym wyjmuję ją i zostawiam do ostygnięcia.
Z wody i cukru przygotowuję lukier, którym smaruję babkę. Posypuję skórką pomarańczową.

* użyłam jednej foremki 20cm i sześciu o średnicy 7cm

Źródło: Kuchnia Neli. Aniela Rubinstein. Muza S.A. Warszawa 2011.

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Domowy majonez

Połączenie żółtek, oleju i odrobiny musztardy. Niby nic a efekt wyśmienity. Domowy, gęsty majonez o aksamitnej konsystencji. Tak delikatny i kremowy, że z powodzeniem zastępuje masło na kanapkach. Świeży chleb, domowy majonez i chrupiące kiełki to mój ulubiony zestaw śniadaniowy w minionym tygodniu. Przygotowanie majonezu nie jest pracochłonne, trzeba tylko pamiętać, że wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową a olej trzeba wlewać cieniutkim strumieniem do ubitych żółtek. Inaczej może się zwarzyć. Idealny nie tylko od święta.
 

Lista składników:
  • 2 żółtka w temperaturze pokojowej
  • 1 łyżka ostrej musztardy
  • sól morska
  • świeżo mielony pieprz
  • 250 ml oleju rzepakowego
  • 2 łyżki soku z cytryny
Do misy miksera wkładam żółtka, musztardę, odrobinę soli, pieprzu i ubijam. Jak żółtka staną się puszyste zaczynam wlewać olej cienkim strumieniem cały czas ubijając. 

Gdy majonez zaczyna gęstnieć przyspieszam wlewanie oleju nie przerywając ubijania. Kiedy cały olej się wchłonie a majonez będzie gładki i błyszczący, dodaję sok z cytryny oraz doprawiam solą i pieprzem.

Wkładam do słoika i przechowuję w lodówce do 7 dni. 

Źródło: Jajka. Michel Roux, Bellona S.A. 2007



środa, 9 kwietnia 2014

Pappardelle z niebieskim serem i szpinakiem

Szerokie wstążki makaronu, ser z niebieską pleśnią i świeże listki szpinaku. Trzy składniki, 15 minut pracy i odrobina wiosny na talerzu. Efekt zachwycająco pyszny. Bazowałam na przepisie z książki Nigellissima trochę go modyfikując. Młodziutki szpinak, zerwany chwilę wcześniej z grządki, wrzuciłam na chwilę do osolonego wrzątku zaromatyzowanego czosnkiem, bo chciałam by stracił swą surowość i nabrał trochę czosnkowego charakteru. Ten etap można jednak pominąć i dodać do makaronu surowe listki. Będzie równie smacznie i jeszcze szybciej.


Lista składników:
(na 2 - 3 porcje)
  • 250 makaronu pappardelle
  • 125 g sera z niebieską pleśnią - typu rokpol, gorgonzola itp.
  • 100 g szpinaku, same listki
  • 2 ząbki czosnku
  • sól morska
  • pieprz
Wstawiam wodę na makaron, jak zacznie wrzeć dodaję sól i wrzucam do niej makaron. Gotuję zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Ser ścieram na tarce lub kruszę.

W drugim garnku gotuję posoloną wodę z obranym i rozgniecionym czosnkiem. Jak zacznie wrzeć wyłączam palnik i wrzucam do niej umyte oraz osuszone listki szpinaku. Garnek przykrywam pokrywką i zostawiam na ok 30 sekund. Odcedzam i przepłukuję szpinak zimną wodą*. Czosnku nie wyrzucam.

Ugotowany makaron odcedzam zachowując ok. 1 kubka wody z gotowania. Wrzucam makaron z powrotem do garnka dodaję ok 2 łyżki wody z gotowania, pokruszony lub starty ser, szpinak (razem z posiekanym czosnkiem) oraz sporą ilość świeżo mielonego pieprzu. Przykrywam pokrywką i zostawiam na ok 2 minuty na minimalnej mocy palnika. Po tym czasie dolewam ok 100 ml wody z gotowania makaronu i mieszam całość do momentu, aż z sera i wody utworzy się pyszny sos. Próbuję i jeśli trzeba dosalam. 

Rozkładam na talerze, oprószam świeżo zmielonym pieprzem i zjadam.

* młode listki szpinaku nie wymagają blanszowania, można wrzucić je do makaronu w postaci surowej. Zdążą zmięknąć zanim woda i ser przemienią się w sos. Czosnek można dodać surowy lub podgotować go w wodzie z makaronem. Można też z niego zrezygnować. 

Źródło: Włoskie inspiracje. Nigellissima. Nigella Lawson. Wydawnictwo Filo, 2012
*Przepis podaje z moimi zmianami

czwartek, 3 kwietnia 2014

Cytrynowe ciasto z polentą

Orzeźwiające, migdałowe, lekko kukurydziane, o ziarnistej strukturze. Bez dodatku mąki pszennej. Bardzo cytrynowe i błyskawiczne w wykonaniu. Ciasto rośnie podczas pieczenia, po czym pięknie opada zapadając się w środku. Upieczone ciasto nasącza się syropem cytrynowym. W wersji bardziej wystawnej można przystroić ciasto kremem cytrynowym lub samą bitą śmietaną. Przepis pochodzi z książki "Kuchnia" Nigelli Lawson i tym razem niczego w nim nie zmieniłam.


Lista składników:
(na tortownicę o średnicy ok 26 cm)
  • 200 g masła w temperaturze pokojowej
  • 200 g drobnego cukru
  • 200 g mielonych migdałów
  • 100 g mąki kukurydzianej (polenty)
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 3 jajka
  • skórka otarta z 2 cytryn
Na syrop:
  • sok z 2 cytryn
  • 125 g cukru pudru
Dno tortownicy wykładam papierem do pieczenia a boki natłuszczam. 
Piekarnik rozgrzewam do 180 st. C.

Masło ucieram z cukrem na jasną puszystą masę.

Zmielone migdały mieszam z mąką kukurydzianą i proszkiem do pieczenia.

Do masy maślanej dodaję na przemian mąkę i jajka stale ucierając. Na koniec dodaję skórkę otartą z cytryn, mieszam i wykładam masę do tortownicy.

Piekę ok 40 min. Ciasto jest upieczone, jeśli zaczyna odchodzić od ścianek formy a patyczek wbity w jego środek pozostaje suchy.

Przygotowuję syrop gotując cukier puder z sokiem cytryny. Upieczone ciasto nakłuwam patyczkiem w wielu miejscach. Gęstniejącym syropem polewam ciasto i pozostawiam do ostygnięcia.

Źródło: Kuchnia. Przepisy z serca domu. Nigella Lawson. Wydawnictwo Filo 2010.