Znienawidzony w dzieciństwie, dziś chętnie wykorzystywany mojej kuchni. Kwaskowy, lekko pikantny, orzeźwiający szczaw. Najczęściej ląduje w szybkiej zupie, której bazą jest aromatyczny domowy bulion, koniecznie w towarzystwie wiejskiego jaja. W zasadzie wiosennym popołudniem nie potrzeba mi niczego więcej. Przepis pochodzi z książki mistrza, jest mega prosty i idealny. Brakowało mi w nim tylko jaja, które w mojej szczawiowej odgrywa równie ważną rolę co szczaw.
Lista składników*:
(na 2 porcje)
- pęczek świeżego szczawiu
- 1 łyżka oleju rzepakowego
- 1 cebula
- 1 ziemniak
- 400 ml domowego bulionu drobiowego lub warzywnego
- sól morska
- świeżo mielony pieprz
- 2 łyżki kwaśnej śmietany
- 2 jajka ugotowane
Szczaw myję, osuszam, siekam i odstawiam na bok. Cebulę i ziemniaka obieram i kroję w kostkę. W garnku rozgrzewam olej, wrzucam cebulę i ziemniaka, doprawiam solą i pieprzem. Mieszam, przykrywam pokrywką i gotuję ok 10 min. Jak warzywa zmiękną, dodaję gorący bulion i gotuję razem kolejne 10 min. Po tym czasie wrzucam szczaw i gotuję kilka minut.
Zupę miksuję blenderem do konsystencji gładkiego kremu, rozlewam do miseczek, dodaję pokrojone w ćwiartki jajko i kleksa gęstej, kwaśnej śmietany. Pyszne na ciepło i pyszne na zimno.
*Źródło: Gordon Ramsay. Szef kuchni po godzinach. Muza SA. Warszawa 2009.
Przepis z moimi zmianami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz