Jesienne, proste, babkowe. Bardzo orzechowe, z dodatkiem gorzkiej czekolady i rumu. Mało składników i bardzo smaczny efekt, czyli tak jak lubię najbardziej. Zapach, który wydobywa się z piekarnika podczas pieczenia jest obłędny i rekompensuje wszystkie zaokienne chłody. Przepis zalecał orzechy laskowe, ja zmieszałam pół na pół orzechy laskowe i włoskie. Całość polałam gorzką czekoladą, bo orzechy i czekolada to związek idealny w każdych warunkach. Ciasto zachowuje świeżość przez kilka dni, wystarczy szczelnie zawinąć je w folię spożywczą.
(na 6 mini keksówek 7x14cm)
- 200g mąki tortowej
- 250 g orzechów (mix laskowych i włoskich)
- 250 g masła
- 175 g cukru
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 5 łyżek rumu lub więcej
- 100 g gorzkiej czekolady
- szczypta soli
Polewa:
- 100 g gorzkiej czekolady
- 1 łyżka masła
Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową.
Orzechy podpiekam chwilę na suchej patelni aż zaczną przyjemnie pachnieć a następnie większą połowę miksuje blenderem na proszek. Pozostałe orzechy grubo siekam.
Masło ucieram na puszystą masę, po czym stopniowo dodaję cukier, cukier waniliowy, sól, a na końcu kolejno jajka. Miksuję do połączenia składników.
Czekoladę drobno siekam. Mąkę i proszek przesiewam i dodaję stopniowo do masy jajecznej. Miksuję do połączenia składników. Dodaję orzechy i czekoladę. Mieszam.
Foremki smaruję tłuszczem i obsypuję bułką tartą.Przekładam do nich ciasto i piekę ok 35 min w temp. 180 st. C - do suchego patyczka.
Gorące ciasto nakłuwam wykałaczką i nasączam rumem.
Przygotowuję polewę: czekoladę i masło roztapiam w kąpieli wodnej. Gładką masą polewam ciasto.
Przepis z moimi zmianami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz