Zupa, jaką pamiętam z dzieciństwa. Zupa mojej mamy, przygotowywana z pierwszych, słodkich sierpniowych pomidorów. Najczęściej w towarzystwie lanych klusek i dużej ilości posiekanej natki pietruszki. Na taki obiad warto było czekać cały rok. Delikatna, pomidorowa, słodka i pachnąca słońcem. Tym razem przygotowałam swoją wersję zastępując natkę bazylią a lane kluski makaronem. Dorzuciłam też kilka ząbków czosnku. Wyszło pysznie i po raz kolejny przekonałam się, że nie ma na świecie smaczniejszej zupy niż sierpniowa pomidorowa :-)
Lista składników:
na 3 - 4 porcje
Gotowy
wywar przecedzam (marchewkę i mięso odkładam na bok) i łączę z
przecierem. Mieszam i gotuję całość razem ok 30 min. Zupę podaję z
makaronem i pokrojoną w plasterki marchewką. Zjadam z dokładką.
- ok 1,3 kg pomidorów
- ok. 20 dag łopatki lub innego niezbyt tłustego mięsa
- 2 -3 małe marchewki
- niewielki korzeń pietruszki lub 3 młode korzenie wraz z łodyżkami
- kawałek korzenia selera lub 4 łodyżki wraz z listkami
- liść laurowy
- gałązka estragonu
- niewielki, młody por
- 3 - 4 ząbki czosnku (według uznania)
- mała garść liści bazylii
- kilka ziarenek pieprzu
- sól
- cukier
- olej
Umyte
pomidory kroję na kawałki i wrzucam na patelnię. Rozgniatam i gotuję,
aż się zupełnie rozpadną. Przecieram przez sitko by oddzielić wszystkie
pestki i skórki. Gotowy przecier ponownie zagotowuję, dodaję drobno posiekany
czosnek, ok 1/2 łyżeczki soli, 1/2 łyżeczki cukru i gotuje na małym
gazie ok godzinki. Pod koniec gotowania dodaję porwaną na małe kawałki
bazylię. Gotowy przecier powinien być dość gęsty. Próbuję i ewentualnie
dodaję więcej soli lub cukru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz