Chłodnik klasyka. Obowiązkowy do wykonania letnią porą. Przygotowany na bazie botwinki, której zawdzięcza piękny różowy kolor. Koniecznie z dużą ilością koperku i w towarzystwie gotowanego jaja. W upalne dni zastępuje obiad, w chłodniejsze może służyć jako smaczna przystawka. Bazowałam na przepisie na tradycyjny chłodnik wileński pochodzącym z książki M. Caprari i standardowo w nim coś pozmieniałam. Dodałam rzodkiewkę, zwiększyłam ilość czosnku a część warzyw potraktowałam tarką. Wyszło letnio, rześko i z charakterem.
Lista składników:
(na 3-4 porcje)
- pęczek botwinki z buraczkami
- pół pęczka rzodkiewki
- 3 ogórki gruntowe
- 3 ząbki czosnku
- pół pęczka szczypiorku
- garść koperku
- 400 ml jogurtu naturalnego
- 400 ml kefiru
- 100-150 ml bulionu lub wody
- sól
- pieprz
- 3 - 4 ugotowane jajka
Botwinkę dokładnie myję. Buraczki obieram i ścieram na tarce. Łodyżki i liście drobno siekam. Wrzucam do rondla z grubym dnem. Zalewam bulionem lub wodą (płyn musi zaledwie przykryć warzywa), delikatnie doprawiam sol, pieprzem i duszę do miękkości ok 10 - 15 min. Odstawiam do ostygnięcia.
Połowę rzodkiewek i ogórków ścieram na tarce. Pozostałe kroję w drobną kostkę. Szczypiorek, koperek i czosnek siekam. Dodaję jogurt, kefir i ostudzone buraczki. Mieszam, próbuję i ewentualnie doprawiam. Wkładam całość do lodówki na ok 3 godziny.
Podaję w miseczkach z kawałkami jajka. Posypuję szczypiorkiem i jem.
Inspiracja: Kuchnia kresowa. Małgorzata Caprari. KDC, Warszawa 2007.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz